piątek, 14 marca 2014

III Rozdział

Do wieczora?
Przez ponad pół godziny zastanawiałam się o czym mówił. Czy o czymś zapomniałam? To uczucie nie dawało mi spokoju.
- Właśnie! Zapomniałam Ci powiedzieć, że Trisha i Zayn przychodzą dzisiaj na kolacje.
Jedno zdanie, a potrafi przynieść taką ulgę.
Westchnęłam sfrustrowana. 

Dlaczego wszystko co związane z tym chłopakiem tak bardzo mnie stresuje?



Zdaję sobie sprawę, że za mocno ściskam Apacza i wreszcie wypuszczam go z rąk. Trochę smuci mnie fakt, że ucieka ode mnie jak oparzony, ale wcale mu się nie dziwie. Wzdycham i podchodzę do okna. Opieram brodę na rękach i leniwie spoglądam na ulicę. Wystarcza jeden moment a czuję i słyszę jak moje serce kilkakrotnie przyśpiesza swoją prace. Emocje przejmują nade mną kontrole. Z jednej strony jestem szczęśliwa, zachwycona i spełniona, a z drugiej zła, zaskoczona i wystraszona. Wszytko dzieje się jak w zwolnionym tempie. Obraz przede mną zaczyna kołować i rozmazywać się. Słyszę jeden wielki pisk. Nie mogę uwierzyć, że Go widzę. Czuję się tak jakbym zaczynała tracić świadomość.



10.10.2009
Szybko zerwałam się z łóżka kiedy usłyszałam jak babcia otwiera drzwi i wpuszcza kogoś do środka. Zbiegłam po schodach, po drodze prawie że gubiąc nogi. Ku mojemu zaskoczeniu bardziej wolałam, żeby to był Zayn, niż moi rodzice.
- Cześć. - p
rzywitał mnie ten cudowny, miękki, czysty i uspokajający głos.
Odwróciłam się na pięcie, a szeroki uśmiech wymalował się na mojej twarzy. Szczerze mówiąc wątpiłam, że przyjdzie. Co prawda powiedział "Do wieczora", ale wnioskując po jego charakterze, niczego nie mogłam być pewna.
- Zayn - wypowiadając te słowa zdałam sobie sprawę, że chyba za bardzo się do niego szczerze. - Choć, pokaże Ci mój pokój. - postanowiłam przerwać ciszę.
Wbiegłam po schodach cały czas czując na sobie jego uważne spojrzenie. Płynnym ruchem otworzyłam drzwi i minęłam próg.
- Oto on. - wymamrotałam wpuszczając go do środka.
Zayn uśmiechnął się pod nosem i rozejrzał dookoła.
- Fajnie - przyznał.
Na pewno nie był tak wyluzowany jak wtedy, gdy oglądaliśmy film, ale nie był też tak obojętny jak na początku.
- Ktoś jeszcze będzie na kolacji? - zapytał z powrotem wracając na mnie wzrokiem. - Widziałem siedem talerzy.
- Moi rodzice i siostra. - bąknęłam zbyt niepewnie.
Nadal się przy nim denerwowałam. 

- Rodzice? - podchwycił - Myślałem, że.. - zmarszczył brwi i zastanowił się chwilę - Nieważne.
Teraz to on mnie zdziwił. Myślał, że jestem sierotą?
- Dlaczego nie mieszkasz z nimi? - spojrzał na mnie z zaciekawieniem, siadając na łóżku.
- Może to głupie, ale.. - westchnęłam - Po prostu miałam ich dość. Za często się kłóciliśmy. - zajęłam miejsce obok niego. - Babci przykrzyło się mieszkanie samej po śmierci dziadka, więc zgodziła się, a nawet wręcz poprosiła mnie żebym się tu przeniosła. - posłałam mu delikatny uśmiech.
- Opłacało się? - mruknął

- Zdecydowanie nie. - pokręciłam głową. - Nienawidzę tej szkoły..! - jęknęłam.
Zayn kolejny raz się zaśmiał. Uwielbiam kiedy to robi.
- Też jej nienawidzę. - stwierdził z rozbawieniem.
- To co zrywamy się w poniedziałek? - zażartowałam
Nie miałam pojęcia, że weźmie moje pytanie na poważnie, ale właśnie tak rozpoczęły się moje wagary z Zayn'em.

Kolacja była dość niezręczna. May, moja siostra, co chwilę spoglądała na Zayn'a z zaciekawieniem sprawiając, że nawet on był tym zażenowany. Nie mam o niej nic dobrego do powiedzenia. Jest rok młodsza i wiecznie zgrywa słodziutką, choć tak na prawdę to potwór uwięziony w ludzkiej skórze. Wbrew pozorom, kocham ją najbardziej na świecie.



11.10.2009.
- Widziałaś gdzieś mój telefon, Aby? - zdyszany ojciec wychrypiał, wpadając do mojego pokoju bez pukania i  bezczelnie mnie rozbudzając.
A sen był już tak blisko.. Zero prywatności.
- Tak. Wydaje mi się, że zostawiłeś go na komodzie przy drzwiach. - westchnęłam
Ojciec odetchnął z ulgą. Z matką i May powoli zbierają się do wyjazdu i robią przy tym niezłe zamieszanie, szukając poszczególnych rzeczy. Mimo, że byli tu tylko dwa dni, zabrali tyle pierdół jakby jechali co najmniej na kilka lat! To tylko moja rodzina..
- Już myślałem, że pojadę bez niego. - zaśmiał się
Dokładnie w chwili, kiedy już miał wychodzić z pokoju, w moją szybę uderzył niewielki kamyk. Brzdęknięcie było ledwie słyszalne, ale wystarczające, żeby zatrzymał się w pół kroku. Powoli odwrócił się na pięcie, a na jego twarzy wymalował się ten dobrze mi znany, chytry uśmieszek. Doskonale wiedziałam co to oznacza i zakrywając twarz dłonią jęknęłam zażenowana.
Ojciec minął łóżko i otworzył okno, a następnie delikatnie się przez nie wychylił.
- Hej Romeo! - zaśmiał się - Dzisiaj już lepiej daj spokój mojej Julii, bo usypia. Pogadacie się jutro.
Boże.. W tym momencie pragnęłam tylko tego, żeby już na zawsze 
zostać w tym łóżku. Mój ojciec i te jego teksty.. Chce zapaść się pod ziemie!
Jednak mimo zmęczenia i zażenowania, jakąś część mnie bawiła ta sytuacja.


***


Minął dzień od mojego przyjazdu. Babcia tak się ucieszyła, że przyjechałam, że stwierdziła nawet, że musi wyprawić na moją cześć jakieś przyjęcie. Oczywiście pewnie tylko żartowała, ale to i tak było miłe z jej strony. Też za nią tęskniłam... I za Apaczem, który przez resztę dnia nie opuszczał moich rąk. Byłam tak podenerwowana z powodu Zayn'a, że nie zwracałam nawet uwagi na strach czy niewygodę kota. Musiałam jakoś rozładować emocje.
Zayn, cóż... Zmienił się. Zapuścił brodę, spoważniał. Dlaczego to tak boli?! Czuję się tak jakby mój stary Zayn gdzieś zniknął, chociaż jestem prawie pewna, że nadal jest tam gdzieś w środku.


02.11.2009.
- To co? Idziemy? - zapytał z szerokim uśmiechem wymalowanym na twarzy, pełen gotowości.
Boże, właśnie takiego go uwielbiam. Pewnie gdyby inni kiedykolwiek widzieli go takiego, nie mieliby go za dziwaka, ale cóż... Jest jak jest.
Wiele razy chciałam go zapytać dlaczego właśnie taką postawę przybiera w stosunku do innych ludzi, ale sama dobrze wiedziałam, że nie będzie chciał mi odpowiedzieć. Po prostu to czułam.
Przez ostatni czas, strasznie się do siebie zbliżyliśmy. Na stołówce siadaliśmy razem. Dwa, trzy razy w tygodniu opuszczaliśmy szkołę i szliśmy nad rzekę. Lubiłam to miejsce; rozległe pola, wysokie trawy, kilka drzew. Rozmawialiśmy dużo, albo wcale. Cisza między nami nie była już niezręczna. Zdarzało się czasem nawet, że po prostu siedzieliśmy patrząc na siebie nawzajem i  żadnemu z nas to nie przeszkadzało. Zachowywaliśmy się przy sobie bardzo swobodnie. Czy można powiedzieć, że staliśmy się najlepszymi przyjaciółmi? Wydaje mi się, że tak i szczerze mówiąc czułam się z tego powodu bardzo wyjątkowo. Tylko mnie tak traktował. Tylko ze mną tak rozmawiał. Tylko dla mnie był zarezerwowany ten cudowny uśmiech. 

Czasem zastanawiało mnie jedynie to, dlaczego nie jest taki w stosunku do swojej własnej matki. 


Niestety nasze wagary nie przetrwały długo. Trisha i moja babcia - Claudia, dowiedziały się wszystkiego na pierwszej w kolei wywiadówce. Oczywiście od razu postanowiły nas ukarać, a to równało się z odśnieżaniem przez całą zimę. Zawsze robiliśmy to w tym samym czasie, więc znowu spędzaliśmy razem cały dzień. Co prawda dzielił nas płot, no i musieliśmy ciężko pracować, ale zawsze zdarzała się jakaś przerwa i nie raz udało mi się trafić Zayn'a śnieżką.


Dociera do mnie, że nie mogę tu tak po prostu siedzieć i zrywam się z łóżka. Na tyle na ile się da poprawiam swój wygląd i jak najszybciej, póki jestem jeszcze zdecydowana, wybiegam z domu. Podchodzę do drzwi. W myślach liczę do trzech i naciskam dzwonek. Czuję się dokładnie tak samo jak za pierwszym razem kiedy przyszłam tu po Apacza. Czekam kilkanaście sekund, a następnie drzwi otwierają się delikatnie i przez szparę w nich widzę szczupłą blondynkę, mniej więcej w moim wieku. Patrze na nią z nie dowierzaniem. Wyglądamy prawie identycznie. Jest do mnie tak niesamowicie podobna...Boże.



OD AUTORKI:
Na wstępie przepraszam za opóźnienie. Miałam zamiar dodać ten rozdział rano, ale przez ten pieprzony szablon zapomniałam. Robiłam go pierwszy raz w życiu więc.. No nie wyszedł mi idealnie, ale się starałam. Nie wiem przy czym bardziej umierałam.. Chyba przy okrągłym menu, albo tym z rozdziałami.. Nie wiem. Na pewno zmienię jeszcze jutro nagłówek.  Myślę, że to tyle. Zapraszam do komentowania!  :) xx

Kto nie dodał się jeszcze do informowanych, niech lepiej szybko to zrobi! Ważne! 

10 komentarzy:

  1. <3 Kocham ten blog szybko next!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu serio *,* nie wierzę
    hahahha najlepszy fragment jak ojciec wyszedl do okna jprdl chyba bym umarła gdybym byla na jej
    miejscu hahah
    @TalkDirtyToMe8

    OdpowiedzUsuń
  3. Awr! :) Ale mnie intrygujesz tym opowiadaniem. :> jak ja chcialabym się dowiedzieć, co się między nimi wydarzyło, przed wyjazdem ... kurcze nadal im na sobie zależy. mimo wszystko Zaynowi tez, to dlatego znalazl sb dziewczyne tak podobna przynajmniej z wyglądu do Aby... Ciekawa jestem, jak zareaguje teraz Zayn na jej wizytę oraz jak ona sie wykreci, ze znowu jej kot zwial i czy przypadkiem go u niego nie ma? (ja bym chyha tak zrobila XD) No i wgl. to strasznie polubiłam to opowiadanie, świetnie piszesz. <3 czekam niecierpliwie na kolejny rozdział. xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały rozdział! Wciąż krąży w powietrzu ta niesamowita aura tajemnicy i dzięki temu z jeszcze większym zapałem otwieram Twojego bloga, zaczytując się w najnowszych rozdziałach. Już Ci zapewne o tym pisałam (moja pamięć to niestety bardzo nietrwała sprawa), ale uwielbiam tę historię. Nadałaś jej wiele uroku, szczególnie wplatając do tekstu wspomnienia. Uwielbiam! Kochana, co tu dużo gadać, czekam na następny rozdział z wielką niecierpliwością i nadzieją, że pojawi się już niedługo.

    Pozdrawiam serdecznie.

    P.S. Już tęsknie za poprzednią playlistą. :( Za każdym razem, gdy wchodziłam na Twojego bloga i witał mnie Ed Sheeran po prostu promieniałam.
    P.S.2! Jestem zachwycona zmianą szablonu. Szczególnie, że - jak napisałaś w notce pod rozdziałem - zrobiłaś go sama. Wow!

    OdpowiedzUsuń
  5. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ♥ boooże zakochałam się w twoim opowiadaniu ! czekam na następny z niecierpliwością ♥ masz wieeeelki talent < 33

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam poznawać tą historię takimi etapami i na podstawie wpomnień, to sprawia, że chce się czytać i czytać, bardzo podoba mi się sposób w jaki piszesz. :>
    Jestem ciekawa jak to wszystko wyglądało przed wyjazdem Aby..
    No i ta blondynka w drzwiach domu Malika, ahh :>

    Czekam na więcej, całuję x
    @blue_eyes_9

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział nie mogę się doczekać nexta!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy kolejny rozdzial? :)/ Ala

    OdpowiedzUsuń

Aktualnie na blogu